Kiedyś Clarkson w Top gear próbował jechać autem F1. Jadąc wolno i zachowawczo można zrobić sobie krzywdę bo ani hamulce ani opony nie są rozgrzane. Tylko ryzyko jazdy 200 km w zakręcie powoduje potencjalne bezpieczeństwo. To tak a propos gubienia się- zdecydowanie warto.
Kiedyś Clarkson w Top gear próbował jechać autem F1. Jadąc wolno i zachowawczo można zrobić sobie krzywdę bo ani hamulce ani opony nie są rozgrzane. Tylko ryzyko jazdy 200 km w zakręcie powoduje potencjalne bezpieczeństwo. To tak a propos gubienia się- zdecydowanie warto.
Ładne.
Świetny artykuł.
Wiele zdań w nim zawartych podzielam bez reszty.
U mnie było ciut na odwrót.
Wiele lat mieszkałem w małej wsi a punktem honoru jej mieszkańców do teraz było wypuszczać swoich pupili samopas.
Były to więc krótkie 5 minutowe wyjścia z kumplem “na miasto” rodem z chłopców Myslovitz.
Punktem przełomowym była przeprowadzka do małego miasteczka z latarniami i paradoksalnie poczuciem bezpieczeństwa.
Moja lepsza połówka podczas spacerów robi zawsze magiczne: a chodź tutaj - tu nas jeszcze nie było.
Po 2 latach jestem 12 kilo lżejszy i zajawiam się górami.
„A chodź tutaj” to inaczej „Skręcamy w tę uliczkę?”. Tak najlepiej się zwiedza. Gubiąc się 🙌🏻