29/03/2025
Do napisania tego wydania newslettera skłoniła mnie ostatnia wizyta w Oslo. Zawsze wiosną, tuż przed końcem pierwszego kwartału, staramy się tam wracać z Klaudią, bo jak już wielokrotnie pisałem – Norwegia to nasz drugi dom.
Przy okazji kolejnych odwiedzin Nasjonalmuseet zdałem sobie sprawę, że warto przedstawić Ci obraz, który nie jest jakoś powszechnie znany, a szkoda, ponieważ w zabieganym, współczesnym świecie – „‚Soria Moria” przypomina o prawdziwej mocy i znaczeniu marzeń.
Nie wszystkie marzenia muszą być jednak celami.
Błyszczące cele
Obraz „Soria Moria” autorstwa Theodora Kittelsena jest częścią serii dwunastu malowideł z 1900 roku, ilustrujących norweską baśń ludową o tym samym tytule. Seria obrazów Kittelsena, w tym „Soria Moria”, została zakupiona przez Narodowe Muzeum Sztuki, Architektury i Designu w Oslo w roku ich powstania (1900 r.). W 1911 roku Kittelsen opublikował wszystko razem w osobnej książce.
Dzieło przedstawia młodego chłopca (Halvora) stojącego na wzgórzu i spoglądającego w dal na lśniący zamek Soria Moria.
W jego opowieści główny bohater musi pokonać kilka trudnych przeszkód, aby dotrzeć do błyszczącego zamku. To klasyczna historia, jakich znamy wiele. Na miejscu spotyka księżniczkę i trójgłowego trolla. Jego determinacja i odwaga prowadzą go do uwolnienia księżniczki uwięzionej w zamku, co kończy się ich ślubem. Brzmi znajomo, prawda?
Choć postać chłopca symbolizuje nadzieję na przyszłość i dążenie do celu pomimo przeciwności losu, to nie jest jedyne znaczenie tego obrazu.
Zamek, który widzisz w oddali, symbolizuje marzenia i aspiracje Halvora. Czy od początku były jednak jego celem?
Po pierwsze nie miał pojęcia, co wynika bezpośrednio z baśni, ile dokładnie przyjdzie mu iść do złotych wzgórz. Mimo tego – wyruszył, ponieważ stanowiły dla niego jasny kierunek i wzbudzały ciekawość.
Po drugie po drodze przytrafiły mu się przygody, których absolutnie się nie spodziewał. Musiał nie tylko zaadaptować się do aktualnych warunków, czy własnego zmęczenia, ale także znaleźć siłę, aby iść dalej.
Po trzecie nie prowadził Excela, w którym zapisywał przebyte kilometry, nie publikował w mediach społecznościowych zdjęć ze szlaku, a jedynie słońce pojawiające się czasami za górami przypominało mu o pierwotnym marzeniu dotarcia do zamku, który jest gdzieś tam pod nimi. Często to właśnie słońce widoczne za górami sprawiało, że stawiał kolejny krok.
Sekrety z drogi
Kiedy spoglądam na „Soria Moria”, widzę przede wszystkim prostą, choć nieoczywistą puentę, która osadza przy ziemi nasze współczesne zapędy do wyznaczania sobie kolejnych, coraz trudniejszych celów i ich osiągania wedle z góry założonego planu i rygoru.
Często przykładając drabinę do złej ściany.
Jako maratończyk doskonale wiem, jak w sporcie takie podejście potrafi zgubić. Mam na myśli amatorski sport, ponieważ oczywiste jest to, że elita światowa czy olimpijczycy, co do zasady, w przeważającej większości robią wszystko dla wyniku i chwała im za to!
Tak czy owak, jeżeli każde marzenie będzie dla nas celem – w końcu żadne z nich nie będzie wywoływało takiej fascynacji, jak słońce wychodzące gdzieś tam w dali zza gór, które widzę patrząc na „Soria Moria”.
W tym całym pędzie za zasięgami, serduszkami i wszystkim co policzalne, zapominamy, że de facto każdy może mieć wiele marzeń, które nigdy nie staną się celami.
Za to mogą po drodze:
Dawać siłę, nawet gdy nie wiemy, ile jeszcze potrwa nasza wędrówka.
Wzmacniać rezyliencję, czyli naszą zdolność do adaptacji w nieprzewidywalnych czasach i stanowić otuchę, gdy po prostu wszystko dookoła się sypie.
Inspirować, dając paliwo dla naszej kreatywności i pozwalając realizować te bliższe, konkretniejsze i ważniejsze cele.
Czy masz jakieś sekretne marzenie?
Ja mam kilka swoich Soria Moria.
Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, pragniesz tego, co sobie wyobrażasz, a w końcu tworzysz to, co chcesz.
— George Bernard Shaw —
Na koniec podrzucam utwór, który towarzyszył mi podczas pisania tego wydania. Lubię to wykonanie!
Przechodzimy do Porady tygodnia oraz moich rekomendacji.
🗞️ WYDANIE UZUPEŁNIAJĄCE DO TEGO
Porada tygodnia
Przy okazji wizyty w muzeum, przypomniałem sobie o polskiej aplikacji DailyArt, którą Apple nagrodziło wyróżnieniem App Store Award 2024 spośród 1,8 mln aplikacji w kategorii Wpływ na Kulturę.
Jej autorką jest Zuzanna Stańska, warszawska historyczka sztuki. Wraz z zespołem prezentują oni w DailyArt wyjątkowe dzieła sztuki z różnych epok i nurtów. Darmowa wersja dostarcza każdego dnia jedno wybrane dzieło wraz z autorskim jego opisem, który tworzą kuratorzy sztuki i treści. Nie, nie robi tego sztuczna inteligencja, a Zuza zapewniła mnie w naszej rozmowie, że nie zamierza tego zmieniać.
Z autorką Daily Art rozmawiałem w odcinku 370. podcastu „Bo czemu nie?” →
Na co ostatnio trafiłem?
🛋️ DO KAWY
O higienie używania smartfona → pisze, po raz kolejny, Miłosz Bolechowski. Ostrzegam, to tekst na ponad godzinę i to w dużym skupieniu, ale ręczę, że po jego lekturze kompletnie inaczej spojrzysz nie tylko na swój telefon, ale i cały ekosystem, do którego przynależy.
Moją rozmowę z Miłoszem (ostatnią, bo mieliśmy ich kilka) znajdziesz w 353. odcinku →
AirPods Max zyskują dźwięk w formacie bezstratnym z ultraniskim opóźnieniem → nie mogę się doczekać testów całości.
Gdyby Apple produkowało gramofony → możliwe, że wyglądałyby tak, jak ten.
Nowy design szwajcarskich paszportów → to jeden z najładniejszych tego typu projektów, jakie w życiu widziałem!
Grecja wprowadza Kids Wallet → aplikację weryfikującą wiek użytkowników i pomagającą ograniczyć uzależnienie od internetu wśród dzieci.
Przez jakiś czas mieszkałem w typowej zabudowie londyńskiej klasy robotniczej i średniej, ale gdy dziś widzę, że powstają takie projekty → to aż się oko raduje. Czyli da się. Nawet mając ograniczoną przestrzeń!
Model AI z University of Southern California mierzy tempo starzenia się mózgu → co może pomóc w lepszym zrozumieniu, zapobieganiu i leczeniu demencji oraz spadku funkcji poznawczych.
Jak Izaak Newton nauczył mnie cieszyć się życiem → pisze Radek Budnicki w swoim
. Bardzo uniwersalny tekst, a twórczość Radka doskonale uzupełnia temat dzisiejszego wydania. Jeśli jeszcze go nie znasz, sprawdź. Warto!
🎧 PODCASTY I KINO
W ostatnim czasie sporo podróżuje, więc jeśli chcecie wydanie o tym, jak wygląda zawartość mojego plecaka dajcie znać! → Tymczasem polecam ciekawą rozmowę w podobnym klimacie od załogi podcastu Mac Power Users.
Hossa na WIG20, Trump, cła, rozmowy pokojowe i pierwsza rysa na NVDIA - I kw. 2025 →
Mafia z Doliny Krzemowej, wyścig wizjonerów i historia miłosna →
Nadchodzi iOS/iPadOS 18.4 → w tym wideo znajdziesz omówienie ponad 50 nowości, które przyniesie ta aktualizacja. [WIDEO]
Lubisz serial „Severance” od Apple TV+? → Zobacz kulisy powstawania jego drugiego sezonu. [WIDEO]
Brian Eno to brytyjski muzyk, producent muzyczny, kompozytor i artysta wizualny – prawdziwy mistrz w tym co robi. Jest jednym z pionierów muzyki ambient i eksperymentalnej, a jego wpływ na muzykę rozciąga się na wiele gatunków.
Apple Musić wraz z niezastąpionym w kwestii wywiadów Zane Lowe, wpadli do studia Eno, aby porozmawiać o sztuce generatywnej i znaczeniu świadomego przywracania twórczej ekspresji w naszym życiu. Całość jest kapitalnie zrealizowana i gorąco polecam Ci ją obejrzeć!
☕️ ZE ŚWIATA KAWY
W ramach mojego kawowego podcastu „Kawa. Bo czemu nie?” zaczynamy nową serię tematyczną!
Jej celem jest udostępnienie przestrzeni do rozmowy o branży HoReCa od kuchni. Szczegóły w dzisiejszym, pilotażowym odcinku →
Spokojnie, regularne odcinki podcastu zostają bez zmian.
🎙 MOJE NAJNOWSZE PODCASTY →
#383 – Inteligentny dom w 2025 roku →
#382 – „Burn Book”, książka obowiązkowa nie tylko dla fanów technologii →
#027 – Zaplecze: PILOT (00) →
Odnośnik do YouTube w zamieszczonym przez Ciebie utworze nie wywołuje żadnej reakcji. Taka sytuacja występuje od kilku wydań!