Dlaczego mikronawyki są tak pomocne?
Raz na jakiś czas toczę tę samą dyskusję, będącą próbą odpowiedzi na pytanie: „Po co Ci te wszystkie rutyny?”. Dziś o mikronawykach i makroskali, którą obejmują.
03/02/2024
„Dobrego dnia, dobrzy ludzie!”
Od kilku lat, w poniedziałki, lubię opublikować tak samo brzmiący post na X. To proste zdanie zawsze spotyka się z ciepłym przyjęciem przez obserwujących, a nierzadko dostaję potem wiadomości w stylu: „Dawniej tak wyglądał internet.”, albo „Dziękuję, bo rzadko widzi się tutaj takie posty”. Czasami załączę do tego fotografię, zrobioną na szybko w miejscu, w którym aktualnie przebywam. Zazwyczaj z kawą na pierwszym lub drugim planie, ponieważ to właśnie z m.in. z nią rozpoczynam dzień. Jak na zdjęciu poniżej.
Dlaczego to robię? Ponieważ żyjemy w globalnej wiosce, a pracując z domu czy szerze zdalnie, nie zawsze mam komu powiedzieć te słowa twarzą w twarz. Ten przykładowy mikronawyk ustawia mi głowę w na dwóch fundamentach:
wdzięczności – ponieważ, nawet jeśli robię to internetowo, to nadal – mogę – tak po prostu, po ludzku życzyć komuś dobrego dnia.
wspólnoty – bo nadal, choć często wydaje się, że tak nie jest, jesteśmy jednym wielkim ludzkim kolektywem. Nie żyjemy na tej Ziemi sami i ostatnie czego chcemy, to właśnie mieć poczucie, że tak jest.
To jednak tylko przykład, ktoś powie, a przecież to świata nie zmieni! A co go zmieni, ale tak realnie i zawężając do naszego podwórka, hm?
Małe kawałki dużego tortu
Nawyki, a zwłaszcza ich wyrobienie, wymagają czasu i tutaj zazwyczaj jest pies pogrzebany. Wymyślamy sobie super ambitne cele, a zapominamy, że do nich prowadzą często niezauważalne kroki. James Clear, autor polecanej już w tym newsletterze książki „Atomowe nawyki”, zaleca skupienie uwagi właśnie na nich.
To nic innego, jak podzielenie dużego tortu na małe kawałki. Łatwiej je po pierwsze zjeść. Po drugie wiedząc, że na jednym z nich świat się nie kończy, człowiek chce wracać po kolejny. Sprawia mu to przyjemność o wiele trwalszą niż zjedzenie wszystkiego naraz. Dokładnie tak, za co mogę Ci ręczyć, wyglądają rozsądne przygotowania do maratonu czy biegania długodystansowego. Nie zawsze wyjdziesz na 20 km, ale jeśli wyjdziesz w ten dzień na 1 km, to prawdopodobnie zrobiłeś więcej niż 90% osób, które na tezę we własnej głowie, brzmiącą: „Przecież 1 km jest bez sensu. Wolne bieganie jest bez sensu. W ten sposób nigdy nie przebiegnę maratonu w sensownym czasie!”, odpowie zapewne: „Szkoda zaczynać”. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.
Siła i koncepcja mikronawyków odnosi się do potężnego wpływu małych codziennych rutyn na nasze życie.
Wynika to z trzech rzeczy:
regularności
zdolności kumulacji
budowaniu poczucia stabilności i kontroli
Regularność, a więc świadomość, że w elementem poniedziałku będzie akt szczerości w postaci (trzymając się wcześniejszego przykładu) napisania lub powiedzenia komuś jednego zdania, tak samo jak wcześniejsze zaparzenie kawy, rozciąganie, wyjście z psem czy puszczenie ulubionej playlisty – przestawia naszą percepcję ze słynnego: #wszystkoSięWali na „OK, zaczynam po swojemu, gotów/-wa na to, czego nie znam”.
Zdolność kumulacji obrazuje doskonale poniższy wykres.
Widać na nim, jaki wpływ w kontekście całego roku ma nasz o 1% gorszy dzień i o 1% lepszy dzień. A ten drugi, możemy zawdzięczać pójściu na krótką przebieżkę czy spacer, a nawet wypiciu wspólnie z partnerem czy rodziną herbaty wieczorem. Bez elektroniki, wymieniając choćby kilka zdań o tym, jak minął nam dzień, przez zaledwie kilka minut.
Plany treningowe nie istnieją po to, aby z dnia na dzień zrobić z nas ultramaratończyków, a jeśli ktoś twierdzi, że tak jest – kłamie. Dobry, rozsądny, dostosowany o nas plan adresuje jedną rzecz: stabilny przyrost. Nie ma znaczenia, czego dotyczy. Przymiotnik „stabilny” ma jednak kluczowe znaczenie.
Budowanie poczucia kontroli i stabilności to naturalne pragnienie każdego z nas, o którym najmniej mówi się w mass mediach. Zamieniamy je na to, co możemy dzięki niemu osiągnąć. Nikt nie pisze nagłówków w stylu „Świadomość, że w domu czeka ktoś, z kim można poczytać wspólnie książkę, wpłynęła na to, że osiągnął XYZ”, ale raczej przeczytasz to: „Czytał z żoną 20 minut dziennie. Został XYZ”. Mam rację?
Kwantyfikatory i liczby ogółem są szalenie istotne, ale nie mają żadnego znaczenia na samym początku. Tam, gdzie kluczowe znaczenie ma – rutyna i konsekwencja.
„Dziwny jesteś”
To zdanie usłyszysz setki razy. Wierz mi, wiem to po sobie. Kiedy ktoś pyta mnie „Po co Ci te wszystkie rutyny?”, a ja odpowiadam krótko: „Bo są moje, pomagają mi spokojniej żyć i je kocham”, dokładnie to słyszę. Ale zdarza się też, że ktoś zada inne pytanie.
Nawiązujące do mojej domeny. Do rzeczy, z którymi jestem kojarzony. Do technologii. Pytając: „No dobra, a jakoś ta technologia czy Apple Ci w tym pomaga?” (pisałem o tym w jednym z poprzednich wydań). I wówczas retoryka zmienia się nie do poznania. Dlaczego? Ponieważ nawiązuje się dialog, w którym mogę komuś opowiedzieć o wycinku swojego życia, ale w taki sposób, który pozwoli pytającemu wziąć z tego coś dla siebie. Albo nie. Nawet jeśli będzie to spróbowanie jakiejś aplikacji, czy systemowych Skrótów od Apple, to będzie miało dla niej lub niego znaczenie. Dlaczego?
Ponieważ wszystkie mądre książki na nic się zdadzą, jeśli weźmiemy je za jedną słuszną prawdę i spróbujemy odtworzyć 1:1 w naszych życiach. Za to mogą okazać się szalenie przydatne, nawet jeśli tylko 1% (jedną myśl, zdanie, radę, metodę) weźmiemy na warsztat, przepracujemy, osadzimy w naszym życiu, spróbujemy użyć i sprawdzimy – czy dla nas także to działa.
1% to mikrotest. Mikronawyk. Mały krok, który może mieć potężne konsekwencje jeśli postawimy go na właściwym moście.
Przechodzimy do Porady tygodnia oraz moich rekomendacji.
Porada tygodnia
Jeśli chcesz wspomóc się technologią w procesie rejestrowania i testowania mikronawyków, polecam niezmiennie aplikację Streaks. Jest dostępna zarówno w ekosystemie Apple, jak i Google.
Na co ostatnio trafiłem?
🛋️ DO KAWY
Jony Ive chciał tylko jednego modelu MacBooka → był przeciwny powstaniu Aira! Polecam zapoznać się ze szczegółami, które dostarczył Walt Mossberg.
Wywiad rzeka z Timem Cookoiem dot. rozwoju Apple Vision Pro → pierwsze prototypy sięgają roku 2016 i przypominały potwora…
Elon Musk poinformował → o pierwszym wszczepieniu Neuralink człowiekowi. Jeśli masz jakieś przemyślenia na ten temat, odpisz na tego maila lub daj mi znać na kontakt@boczemunie.pl, ponieważ kogo nie zapytam, słyszę ciekawsze scenariusze.
AI już pomaga sportowcom → a przynajmniej zaczęto na ten temat publicznie pisać i mówić, choć to dzieje się od lat. System Wspomagania Sędziowania używany przez Międzynarodową Federację Gimnastyczną pomaga dostrzec niuanse niewidoczne dla oka.
Co czeka świat technologii w tym roku? → Już można zapoznać się z coroczną, obszerną prezentacją Benedykta Evansa, którego szalenie cenię jako dziennikarza. Polecam każdemu.
🎧 PODCASTY I KINO
Pierwsze wrażenia z użytkownika Apple Vision Pro → u MKBHD. W tym tygodniu niemal każdy twórca z USA opublikował podobny film, ale jeśli macie na któryś z nich poświęcić 40-50 minut swojego czasu, to polecam właśnie ten. [WIDEO]
Jak ćwiczyć pamięć i uwagę? → Dr Huberman omówił szeroki i jak zwykle ciekawie ten temat.
Wspomniany w tym wydaniu James Clear → w podcaście „Design Matters”. O minimalizmie, estetyce i uwadze. Rekomenduję w ramach uzupełnienia tematu nawyków i zdobycia szerszego kontekstu.
„Criminal Record” → czyli nowy serial od Apple TV+. Dawno nie widziałem dobrego procedurala, więc podrzucam. [WIDEO]
Najlepsze i najgorsze nowe produkty IKEI → z 2023 r. Prosta analiza pokazująca, co się dzieje wtedy, gdy design bierze górę nad użytecznością. [WIDEO]
☕️ ZE ŚWIATA KAWY
Miło mi poinformować, że w 2024 roku oficjalnym partnerem mojego nowego podcastu „Kawa. Bo czemu nie?”, którego premierę zaplanowaliśmy na początek lutego, została warszawska palarnia kawy HAYB. 🎉
Nie ukrywam, że szalenie się z tego cieszę i już szykujemy super rzeczy, kawowe wyjazdy i tematy na pierwszy i drugi kwartał roku.
Trailer znajdziecie na Apple Podcasts i Spotify.
Będzie smacznie!