Siła nudy, czyli o przerwach
Wracam z tematem, który łączy świat fizyczny z tym cyfrowym. Dziś o wciskaniu pauzy i nudzie, która bywa najlepszym z filtrów. Tęskniłem!
07/09/2024
Sobotni, wrześniowy poranek. Czy to już jesień? Już prawie i nie ukrywam, że się cieszę, ponieważ to mój ulubiony czas w roku. Na początku pierwszego wydania newslettera po krótkiej przerwie, chciałbym przywitać prawie pięćdziesięciu nowych subskrybentów, którzy dołączyli w jej trakcie – mam nadzieję, że zostaniecie na długo! Dziś mam dla Ciebie obszerne wydanie.
Podcast wznowił nadawanie już 2 września, a jego 11. sezon rozpocząłem odcinkami, w których sporo opowiadam o tym, co zajmowało mnie w trakcie kilku tygodni twórczej przerwy. To wydanie jest ich kontynuacją i poszerzeniem tematu, ponieważ wiem, że także Ty czasami szukasz sposobu na wciśnięcie pauzy i złapanie nowej perspektywy.
Biorę łyk kawy i zabieram Cię do sklepu komputerowego z początku obecnego tysiąclecia…
Powrót do wersji podstawowej
OEM, basic czy default to anglicyzmy, które jako fan lub fanka technologii zapewne kojarzysz. W latach dziewięćdziesiątych i na początku dwutysięcznych moje pokolenie stać było w większości właśnie na ten kawałek komputerowego tortu. Wersje całkowicie podstawowe, bez krzykliwych dodatków i robiące dokładnie to, czego się po nich spodziewano. Myszka była myszką. Klawiatura, służyła do pisania, a internetowa kamerka próbowała przekazywać nasz wizerunek w czytelnej formie na odległość. Nikt nie marzył o 4K, diodach RGB czy ergonomicznych dodatkach do biurka. Ani o dopisku „Pro”. Biurko miało cztery nogi i blat. O ile było.
Potem nastał czas rozkwitu branży komputerowej, a także zasobności naszych portfeli i nikt już nie był w stanie tego zatrzymać. Rozwój dzieje się nieustannie i nawet pandemia nie mogła tego zmienić. Przy czym rozwoju nie należy mylić ze ślepym pędem za tłumem czy trendami. Tutaj kłania się nisko stoicyzm, który znajduje coraz więcej zwolenników. Ta, z pozoru prosta metoda na życie mówi o wyczuciu momentu między bodźcem a reakcją. Pisał już o tym lata temu Viktor E. Frankl czy jeszcze wcześniej Marek Aureliusz. Więcej na ten temat usłyszysz w mojej rozmowie z dr Piotrem Stankiewiczem.
Przekładając to na grunt nieustannego rozwoju technologicznej bańki, chodzi o to, aby nauczyć się okresowo wciskać pauzę. Mówić sobie:
„OK, stop. Sprawdzam, zanim pójdę dalej”.
Zanim założę konto na kolejnym portalu społecznościowym, który ma być lepszą wersją tego, gdzie jest mi dobrze od lat. Zanim wydam kilkadziesiąt lub kilkaset złotych na subskrypcję aplikacji, z której skorzystam raz lub wcale. Nim zamówię kolejną myszkę, telefon czy tablet, ponieważ ktoś w internecie napisał, że jest lepsza od mojej. I tutaj przeczytaj, proszę, jeszcze raz poprzednie zdanie.
„lepsza od mojej”
Czy to znaczy, że również „lepsza dla mnie”?
Może, ale nie musi. I dlatego warto wciskać pauzę i zadawać sobie kilka właściwych pytań.
To właśnie zrobiłem w trakcie przerwy między sezonami podcastu i wyszły z tego całkiem spore porządki. Zarówno w świecie fizycznym, jak i tym cyfrowym, o czym szeroko opowiadam w ostatnim odcinku podcastu #347 – Wróciłem do klasyki, czyli dalej o porządkach →
Wrócę jednak do pytań.
Właściwe pytania
„Oceniaj człowieka po jego pytaniach, a nie po odpowiedziach”.
– Wolter –
W świecie (zwłaszcza tym cyfrowym) przepełnionym gotowymi odpowiedziami wyróżnić jest się najłatwiej, zadając właściwe pytania. Po pierwsze dlatego, że już niewiele osób je w ogóle zadaje. Po drugie, ponieważ aby zadać właściwe, celne i precyzyjne pytanie, trzeba mimowolnie ograniczyć się w jakiś sposób do pewnych kategorii tematycznych. Przede wszystkim w swojej głowie.
Porządkując z Żoną domową biblioteczkę, nie szukaliśmy odpowiedzi na pytania o możliwe scenariusze podróży na Alaskę, ale o coś tak prostego, jak trzymane w dłoniach książki. Którą oddamy za darmo do specjalnego pudełka sąsiadom? Które powinny trafić na inne półki? A które przypomniały nam o swojej zawartości, do której może warto wrócić?
Przekładając to na grunt technologii, czyli wracając do moich ostatnich porządków cyfrowych:
Robiąc porządki w aplikacjach, zapytaj siebie, z których korzystałeś lub korzystałaś co najmniej dwa razy w ostatnim miesiącu?
Przeglądając zdjęcia, zadaj sobie pytanie, czy na pewno trzymanie 208 zrzutów ekranu jest konieczne? Zwłaszcza jeśli płacisz za przestrzeń na nie w chmurze.
Jakie subskrypcje opłacasz? A może w systemie znajdują się wbudowane aplikacje lub rozwiązania, które robią dokładnie to samo, co ktoś sprzedał Ci sprytnie za 59,99 zł miesięcznie? U mnie tak było, o czym mówię w 347. odcinku.
A łącząc świat fizyczny z cyfrowym – zajrzyj do szuflad w okolicach komputera. Czy na pewno potrzebujesz trzech klawiatur, czterech par słuchawek i listy kolejnych wersji stojaków pod monitor, które chcesz kupić podczas tegorocznego Black Week?
Od dekad wychowywano nas i przekonano, że więcej znaczy więcej, a mniej znaczy mniej.
Im więcej posiadamy dóbr materialnych, tym jesteśmy bogatsi.
Im więcej przyjaciół i zwolenników gromadzimy, tym bardziej jesteśmy popularni i szanowani.
Im rzadziej wciskamy i pauzę i bierzemy oddech, tym lepsze wyniki i cele osiągniemy.
Jednak „więcej”, które nam się sprzedaje, nie zapewnia „więcej”, którego pragniemy.
Więcej dóbr nie oznacza więcej szczęścia, ani bogactwa, jeśli nie dają nam one wolności.
Znaczące i długofalowe relacje nie są budowane na polubieniach, udostępnieniach czy kwotach z faktur.
Oddechu pełną piersią nie da się złapać, gdy ciągle biegniesz sprintem.
Jedyną drogą do „więcej”, która ma znaczenie, jest mniej.
I w tym pomagają okresowe pauzy i rewizje tego gdzie się aktualnie znajdujemy.
Najlepszy z filtrów
„Sztuka bycia mądrym polega na tym, by wiedzieć, co przeoczyć”.
–William James –
Steve Jobs mawiał, że kluczem do sukcesu Apple nie jest mówienie jak największej liczbie pomysłów – TAK, lecz mówienie zazwyczaj – NIE. To pomaga tworzyć rozwiązania, które legitymują się prostotą, a ta jest najwyższą formą wyrafinowania, jak głosił pierwszy slogan firmy z lat 90.
Aby jednak dojść do wniosku, że nie potrzebujesz 5, 10, 20, a może 30% aplikacji, subskrypcji, rzeczy czy podejmowanych dodatkowych aktywności – trzeba zobaczyć, co tak naprawdę się dookoła i w Tobie nagromadziło. A z doświadczenia wiem, że jest to możliwe tylko, gdy damy sobie przyzwolenie na – nudę.
Tak, nudę.
I nie chodzi mi tutaj o branie miesięcznego urlopu i spędzenie go na drugim końcu Ziemi, ale nawet o jeden dzień w miesiącu. Albo na kwartał, w którym nie robisz nic oprócz – bycia. Zobaczysz, jak szybko zaczniesz dostrzegać graty dookoła siebie.
Jestem daleki od bycia chorobliwym minimalistą, ale uwielbiam momenty takie, jak te z sierpnia, w których okazuje się, że nawet wiedząc dość sporo o technologiach – nadal umykają mi najprostsze rozwiązania. Nadal szukam i kombinuję na około, oszukując się, że coś podstawowego – OEM, basic czy default – w zupełności mi wystarcza.
Nuda jest filtrem.
Zwykłe pomysły pojawiają się przed nią. Te nietypowe i często najlepsze przychodzą po tuż niej.
Czy da się jakoś uprzedzić moment, w którym znowu zagracimy się tym, co zbędne? Wątpię.
Mamy jednak kontrolę nad tym, aby co jakiś czas zaakceptować to, że jesteśmy już zmęczeni stanem faktycznym. Wcisnąć, choćby na krótko, pauzę i się ponudzić.
Daj się zaskoczyć tym, jak wiele Ci umyka.
Przechodzimy do Porady tygodnia oraz moich rekomendacji.
Porada tygodnia
Autorskie katalogi w Docku, czyli szybki dostęp do aplikacji.
Przy okazji cyfrowych porządków, podrzucam Ci poradę, która pomoże odchudzić systemowy Dock w macOS.
Chodzi o zrobienie sobie tematycznych katalogów ze skrótami do aplikacji. Ja mam takie: „STUDIO” i „Creative raw”. W pierwszym znajdują się skróty (ang. alians) do aplikacji, które wykorzystuję przy produkcji podcastu. W drugim kwestie graficzne.
Jak to zrobić?
W ramach głównego katalogu Aplikacje tworzymy dodatkowy katalog (wymagana autoryzacja hasłem do macOS lub biometrią).
Następnie do nowego katalogu wrzucamy skróty – aliansy, do wybranych aplikacji. Taki skrót możesz utworzyć, zaznaczając w katalogu Aplikacje wybraną pozycję i klikając prawym przyciskiem myszy – Utwórz skrót.
Na koniec polecam zmienić ikonkę nowego katalogu (kombinacja CMD+I i dalej w wyświetlonym oknie z informacjami o katalogu, przeciągamy własną ikonkę na tę klasyczna z niebieską teczką).
Dalej przeciągamy nowy katalog do systemowego Docka. Gotowe!
Jeśli chcesz mieć takie ładne ikony, jak ja – zajrzyj do Pawła Jońcy, który ma swoje, autorskie zestawy ikon. Moją rozmowę z nim znajdziesz w 266. odcinku →
Na co ostatnio trafiłem?
🛋️ DO KAWY
Apple ogłosiło datę wrześniowej konferencji, na której zobaczymy nowe iPhone’y. Apple Event odbędzie się 9 września o 19:00 polskiego czasu i będzie transmitowany w aplikacji TV, na stronie wydarzenia oraz na YouTube.
13 września w piątek (będzie szczęśliwy, zobaczycie!), pojawi się oczywiście odcinek podsumowujący (z udziałem gościa), a w dalszych tygodniach pierwsze wrażenia i testy nowych sprzętów z Cupertino.
Procreate mówi „nie” AI → i marketingowo robi to świetnie! Swoją droga, co ma powiedzieć firma tworząca aplikację do rysowania dla tych, którzy zajmują się tym profesjonalnie, czyli potrafią rysować? ;-)
Giganci rozwijający AI mają problem, nie chodzi tylko o Apple →
Lublin wystąpił ostatnio w reklamie #Apple „The Relay”, promującej siłę Dostępności w ekosystemie z Cupertino? → Samą reklamę znajdziesz tutaj.
Apple będzie w stanie aktualizować iPhone’y → w pudełkach, bezpośrednio w swoich sklepach firmowych na całym świecie.
Luca Maestri ustąpi ze stanowiska dyrektora finansowego Apple →
W jak wielkich kłopotach jest Intel? → W ogromnych.
Co Spotify robi źle w kontekście zmian w wyglądzie ich aplikacji? → Całkiem sporo, a ta analiza potwierdza ostatni odpływ użytkowników znudzonych czekaniem na lepszą jakość (o Spatial Audio czy Lossless z Apple Music nie ma co marzyć…) i kolejnymi podwyżkami cen subskrypcji.
Władze australijskiego Melbourne zakazały wypożyczania hulajnóg elektrycznych → czy u nas kiedykolwiek ktoś to ureguluje?
A jak już przy Australii jesteśmy to… → kraj ten wprowadził zakaz kontaktowania się pracodawców z pracownikami po godzinach pracy. Oficjalnie. Wielkie brawa!
Monument Valley 3 zadebiutuje w grudniu → ale na Netflix Games…
🎧 PODCASTY I KINO
Mac Power Users: The New Overcast, with Marco Arment → świetna rozmowa z Marco, pokazująca perspektywę twórców aplikacji na ich biznes – w odróżnieniu od tego, co my użytkownicy sobie wyobrażamy.
Jak wybiera się prezydenta USA? → Tajniki amerykańskiego systemu wyborczego.
Umiejętności twarde i miękkie → Myślnik Stankiewicza
Jaki wybrać trening dla dzieci? → Tomasz Wilczewski
O dążeniu do życia w skupieniu i równowadze → dzięki podejściu MOB (ang. Margin, Ownership, Boundaries).
Dyson dalej próbuje sił na rynku słuchawek – tym razem sensowniej. → Nadal nie rozumiem tego, jak ta firma mogła przepalić miliony dolarów działu RND na poprzedni model… [WIDEO]
Szwedzi natomiast uzbroili przejścia dla pieszych → w mapy dla niewidomych i niedowidzących osób, reprezentujące układ danego przejścia. [WIDEO]
Tymczasem autonomiczne taksówki Waymo z powodu błędu → budzą śpiących mieszkańców. [WIDEO]
☕️ ZE ŚWIATA KAWY
W tę niedzielę, 08 września zapraszam Cię na odcinek podcastu poświęcony bieganiu i kawie.
Co mają ze sobą wspólnego? Okazuje się, że całkiem sporo, a do nagrania rozmowy z Maćkiem Otrębskim (Swords Kraków) zainspirowała mnie załoga newslettera
– ich ostatnim tekstem o romansie rowerzystów z kawą. Pozdrowienia!Podcast „Kawa. Bo czemu nie?” znajdziesz wszędzie tam, gdzie szuka się podcastów.
🎙 MÓJ NAJNOWSZY PODCAST →
#347 – Wróciłem do klasyki, czyli dalej o porządkach →
#346 – Zaczynamy technologiczną jesień i sezon 11 →
„Sztuka bycia mądrym polega na tym, by wiedzieć, co przeoczyć” - świetny cytat, bardzo na dzisiejsze czasy