Niedostępność
Lata mijają, a ja nadal dostaję pytania w stylu: „Dlaczego nie odpisujesz?”. „Dlaczego mniej postujesz?”. Nie, to nie starość. Pogadajmy o tym.
17/02/2024
Status: Niedostępny
Pamiętasz, jak na Gadu-Gadu ustawialiśmy statusy? Niektórzy należeli do drużyny tych, którzy są niewidoczni, ale każdy od razu wiedział, że tak się tylko krygują. Inni uwielbiali znikać w brutalny sposób. Dla nich niedostępny oznaczało „poszedłem grać w piłkę i nie zabrałem ze sobą PC-ta”. A potem przyszła era mediów społecznościowych.
Zacytuję Wam fragment pewnej książki, a będą to słowa Smartiego:
Nie można się było ze mną skontaktować, bo nie było jeszcze telefonów komórkowych, więc znikałem i zjawiałem się jakoś po południu, jak już nasyciłem głód wiedzy. Chciałem poznawać i doświadczać miasta, we wszystkich jego różnych postaciach. [...] Chodziłem w różne miejsca tylko po to, aby popatrzeć, jak się ludzie ubierają. [...] Papugowało się ludzi i po swojemu przerabiało ich styl.
W dzieciństwie rzeczywiście wyglądało to tak, że jeżeli umawiałem się z kumplem, że wpadnę do niego pobudować z LEGO w sobotę o 9, to nikt tego nie wpisywał w kalendarz, nie potwierdzał i po prostu było – pewne. Gdy coś zadziało się w międzyczasie, dzwoniło się do siebie i o tym mówiło.
Współczesność powoli, ale skutecznie, zabiera nam niedostępność. Trochę przypominając przykre wnioski ze słynnego eksperymentu z gotowaniem żaby. Dziś naśladujemy, albo raczej wracając do zacytowanej wcześniej kalki językowej – papugujemy innych, którzy są zawsze na wyciągnięcie cyfrowej ręki. Bo przecież gdy dzieje się coś ważnego, nie wypada ustawić „Niedostępny”, prawda?
Cisza
Pocieszające w tej, dość ponurej, obserwacji jest to, że z roku na rok obserwuję coraz większą intensywność pozwalania sobie na niedostępność. To miecz obosieczny, jak wszystkie decyzje wybijające się ponad to, co uznajemy za standard. Sam staram się o to dbać, choć nieustannie przekonuję się, jak wiele wysiłku to kosztuje. Zaczyna się od naprawdę błahych i prostych do wdrożenia, technicznych spraw, jak korzystanie z Trybów Skupienia w urządzeniach Apple lub po prostu – trybu samolotowego/nie przeszkadzać.
Przykładowo, każdego dnia do 9:30 nikt (oprócz dosłownie dwóch osób) nie ma drogi, którą mógłby się ze mną skontaktować. Ani dalsza rodzina, ani najlepszy przyjaciel, ani bank, ani klienci. Powiadomienia są niewidoczne, ekrany inne niż po 9:30, a dźwięki wyciszone. W domu pracują tylko wybrane sprzęty, aby nie zakłócać poranka. Podobnie dzieje się po 20:00. Czy w związku z tym straciłem kiedyś klienta? Oczywiście. Czy w związku z tym komukolwiek zawalił się realnie świat lub ktoś ucierpiał? Nie i wątpię, że to się wydarzy. Czy ktoś docenił kiedyś te moje dziwactwa? Tak i to wiele razy. Nawet ostatnio usłyszałem od klienta:
Dziś już prawie nikt nie dba tak o swój czas. Imponuje mi to i daje poczucie bezpieczeństwa w naszej relacji. Dzięki Krzysztof za konkretną odpowiedź!
Żywe trupy
Żyjąc w świecie pełnym technologii polecam wykorzystywać ją w taki sposób, aby służyła nam, a nie my jej. To trudne i przekonuję się o tym każdego dnia i w za każdym razem, gdy dostaję wiadomość w stylu:
Hej! Żyjesz czy jest tak kiepsko, że nie chcesz gadać?
Zastanawiam się wtedy nad jednym: Ile razy, jak tak pomyślałem o jakiejś osobie? Albo twórcy?
Wszystko to wynika z tego, że internet przyzwyczaił nas do niczym nieposkromionej natychmiastowości. Przyzwyczaił do tego, że na wiadomość odpowiada się wiadomością. Na głosówkę, głosówką. Na telefon – telefon się zawsze odbiera! A jeśli nie albo jeśli akurat odpowiesz głosówką, bo tak jest Ci wygodniej? Wybijasz się z normy. Nie pasujesz, a za jakiś czas ktoś zastanawia się, czy żyjesz. Albo usłyszysz:
Jak to byłeś w [wstaw nazwę miejsca na świecie]?! Ściemniasz, bo nic nie ma na Instagramie.
A musi być? Dla mnie jest to niesamowite…
Wątpię jednak, choć mogę się mylić, że jest inna droga niż swoim przykładem pokazywać, że można inaczej. Nawet jeśli wyjedziesz na koniec świata (próbowałem) – w końcu zobaczysz jakiś kawałek elektroniki. I co wtedy?
To, co zrobisz i jak z niego skorzystasz, będzie kluczowe. Odcięcie się nie jest drogą. Zrozumienie (tak siebie, jak i innych) może nią być, ponieważ rodzi zaufanie i poczucie bezpieczeństwa.
Zostawiam pod refleksję.
Przechodzimy do Porady tygodnia oraz moich rekomendacji.
Porada tygodnia
Jak zapanować nad gwarancjami, fakturami i paragonami?
Temat przewinął się u mnie ostatnio podczas rozmowy ze znajomą. Wiele osób ma problem z pamiętaniem o tym, aby po zakupie nowej rzeczy zachować paragon, a potem wiedzieć, gdzie się go schowało. Niepotrzebnie!
Od lat stosuję w tym celu ten sam, sprawdzony proces i już piszę, na czym on polega:
Tworzysz w systemowych Notatkach (Apple) nową notatkę o nazwie „Gwarancje”. Możesz także utworzyć na dysku specjalny katalog o takiej nazwie. Ja korzystam z notatki.
Kupujesz rzecz w internecie. Dostajesz zazwyczaj na maila rachunek lub fakturę.
Bierzesz ten dokument .pdf i wrzucasz od razu do notatki.
Kupujesz rzecz w sklepie stacjonarnym. Dostajesz paragon.
Bierzesz ten paragon i skanujesz do notatki „Gwarancje” z pomocą aplikacji Aparat w iOS/iPadOS. Tak, ma ona wbudowany skaner dokumentów (jeśli masz w domu/biurze jeszcze taki fizyczny – możesz oddać go na elektrośmieci – ten działa dokładniej i szybciej).
W swojej aplikacji do zarządzania zadaniami tworzysz zadanie cykliczne o nazwie „Przegląd gwarancji” i ustawiasz jego powtarzalność co 3 miesiące. Kiedy nadchodzi ten dzień, przeglądasz notatkę lub folder i usuwasz te paragony, które do niczego się już nie przydadzą (zazwyczaj datowane 2 lata wstecz).
Koniec filozofii. Proste, prawda?
Na co ostatnio trafiłem?
🛋️ DO KAWY
Adam Neumann, założyciel WeWork, chce uratować i wykupić firmę z bankructwa. → Przypuszczam, że pasowałoby to do urojeniowej/mesjańskiej wizji, o czym doskonale opowiada serial Apple TV+ pod tytułem „WeCrashed”.
Amerykanie już nie przesiadają się tak chętnie → z Androida na iOS
Apple Vision Pro z USA? → Cło to 0%, ale i tak musisz dopłacić.
Google zmienił nazwę swojego konsumenckiego produktu AI z Bard na Gemini. → Nowa nazwa już obowiązuje.
Firma Kilimo z Argentyny → udostępniła rolnikom narzędzia oparte o AI, które w oparciu o dane satelitarne i meteorologiczne optymalizuje nawadnianie i zarządzanie wodą. Życzyłbym sobie, aby to właśnie na takie inicjatywy szły potężne nakłady finansowe.
Japonia uruchomiła dla → cyfrowych nomadów. Warunki są całkiem niezłe. Warto sprawdzić.
Jak połączyć w całość Apple Magic Keyboard i Magic Trackpad? → Trafiłem ostatnio na całkiem ciekawe akcesorium, które pozwala to zrobić w dobrym stylu.
🎧 PODCASTY I KINO
Kibic, ale nie fanatyk! → czyli kolejna, kapitalna rozmowa Darii Abramowicz na temat sportu, z punktu widzenia obu stron – sportowca i kibica.
W góry na lekko. → Moda czy konieczność? Niezawodna Kamila Kielar.
CEO Nike, Greg Hoffman → o sile emocji w projektowaniu i szeroko rozumianym designie
Dlaczego bycie youtuberem technologicznym → jest tak kontrowersyjne?
Czego Polska może nauczyć się od Czechów → w kontekście walki z wykluczeniem komunikacyjnym?
„Argylle” → w najnowszym odcinku podcastu „Bo czemu nie?” omówiłem ten film szeroko i zdecydowanie polecam wybrać się do kina.
☕️ ZE ŚWIATA KAWY
Ukazał się pierwszy odcinek mojego nowego podcastu, poświęconego kawie → „Kawa. Bo czemu nie?”. Zapraszam do wysłuchania i pozostawienia oceny tam, gdzie jest to możliwe.