Apple Event: Czy potrzebują rewolucyjnego iPhone’a?
Dla twórców i dziennikarzy technologicznych to był jeden z tych tygodni w roku, które trwają wieczność. Jesteśmy po Apple Event, a dziś dowiesz się, czego firma potrzebuje bardziej niż rewolucji.
16/09/2023
Pękające bańki mydlane
W dzieciństwie bardzo lubiłem ten moment, w którym rodzice puszczali na dworze mydlane bańki. Wtedy nie myślałem, jak świetnie będą wyglądały w kadrze aparatu. Albo na Instagramie. My dzieciaki mieliśmy to gdzieś, bo największy ubaw był wtedy, kiedy pękały. Dzisiaj przywołuję ten obrazek, ponieważ idealnie pasuje mi do sytuacji fana technologii po trzydziestce. Ta bańka powoli pęka.
Apple zaprezentowało w tym tygodniu nowe flagowce. Są, ku zerowemu zaskoczeniu tłumów, najlepsze w historii. Nikt już dziś nie czeka na niespodzianki, bo żyjemy w czasach, w których 99% doniesień przedpremierowych okazuje się – prawdą. Niestety.
Na co zatem czekamy? Na kolejne bańki, które marketing firmy dostarcza nam z wręcz chirurgiczną precyzją.
Choć co roku doskonale wiem, że będą mniejsze i szybciej pryśnie ich czar, to jako twórca i dziennikarz żyję wydarzeniami takimi, jak Apple Event. Relacjonowanie pojawiających się rok do roku nowości w świecie technologii, której do miana „nowej” coraz dalej, jest z każdym razem trudniejsze. Z czystej uczciwości wobec Słuchacza czy Czytelnika. Wobec Ciebie.
W odcinku 286. mojego podcastu, który ukazał się na kilka dni przed konferencją, opowiadam o tym, jak radzę sobie z przebodźcowaniem w okresie sprzętowych premier, które potem omawiam. O mojej metodzie łączenia nawyków i ciągłej nauki JOMO (ang. Joy of missing out.), a więc radości z tego, co mnie omija. W tym roku również dałem sobie kilkanaście godzin cyfrowego detoksu od napisanych w emocjach opinii osób, które oglądając konferencję, na bieżąco informowały świat o swoich planach zakupowych.
Stop. Oddech. Sen. Nowy dzień.
Innej kolejności sobie nie wyobrażam, choć przeogromnie szanuję pracę znajomych mających kanały YouTube i publikujących swoje filmy na kilka godzin po wydarzeniu. Praktycznie nie śpiąc. To nie mój świat i jest mi z tym coraz lepiej. Chłopaki z YesWas podcast poruszyli zresztą ten temat w ostatnim odcinku, który gorąco Ci rekomenduję, jako uzupełnienie tego wydania.
Jeśli interesuje Cię moje podsumowanie Apple Event – znajdziesz je tutaj.
A teraz pozwól, że przekłuję jedną z baniek.
Apple nie potrzebuje już rewolucyjnego iPhone’a
Potrzebuje natomiast konsekwencji i o tę dba z precyzją zegarmistrza. Firma co kwartał publikuje kolejne wyniki finansowe, a świat kolejny raz „czeka na przełomowego iPhone'a”, który ma ją uratować. Tylko, czy Apple w ogóle trzeba ratować?
Po pierwsze żyjemy w czasach, w których jedna czwarta przychodów firmy to – usługi. Nie stało się tak z dnia na dzień. Jest to wynik strategii, którą intencjonalnie Apple obrało ponad dekadę temu. Ekosystem, o którym tyle piszemy i mówimy, jest niczym innym, jak nowym, przełomowym iPhonem, na którego rzekomo czekamy. Nie czekamy.
Coraz więcej osób (w tym ja) wymienia smartfon co kilka lat. Podczas wrześniowego Apple Event nawet sama firma to przyznała i zaczęła w przekazie marketingowym wysuwać na pierwszy plan.
I to w trakcie premiery kolejnego modelu! Ludzie mają gdzieś USB-C, zmienioną obudowę, przycisk akcji czy jeszcze lepszy aparat i jest tak od lat. To, że my, członkowie i członkinie technologicznej społeczności twierdzimy inaczej, nie obejmuje całego świata. Przykro mi, że Cię rozczarowałem. Ilekroć zapytam też moich Słuchaczy o to, czy czekają na nowe flagowce, tyle samo razy wyniki ankiet są podobne do tej z lipca. Ponad połowa nie zamierza wymieniać słuchawki od Apple. I nie ma się co dziwić. iPhone'y są najdłużej wspieranymi smartfonami od samego początku ich istnienia. Klienci kupują je, bo wiedzą, że są długowieczne. Czy w interesie Apple jest zmiana tego stanu rzeczy? Otóż – nie. Żadna firma mająca taką reputację, za którą stoją sami użytkownicy, nie popełni samobójstwa i nie zacznie produkować dziadostwa czy skracać ilości lat wsparcia iOS. Apple wiedziało to już po sukcesie modelu 6, a potem 6S. Dlatego musiało postawić na coś zupełnie innego.
Ty
Dziś złotem dla Apple jest – użytkownik. Ty i ja płacący za Apple One, Apple Music, iCloud+ albo osobno za każdą z usług. Także za Apple TV+, które nie powstało, ponieważ ktoś obudził się rano i stwierdził – robimy Netflixa. To znaczy, takich przypadków na świecie nie brakuje, ale jakoś to Apple ma po kilku latach „najbardziej jakościową, pod względem dobru treści, platformę VOD” i zdobywa dziesiątki nagród rok w rok. I są to słowa uznanych krytyków. Schemat, który udał się lata temu, jest ten sam.
Mogą wejść na jakiś rynek, jako ostatni, ale robią to jako Ci, którzy mają kompletny pomysł i są w stanie wpiąć ten pomysł pomiędzy inne.
A tym samym uzależnić jeszcze bardziej swoich fanów. A robią to po to, aby kolejny miliard aktywnych kont Apple ID płacił nam za dostęp do całego portfolio, ściśle ze sobą współpracujących usług. Usług, które faktycznie są świetnie, ale też które często – tylko i wyłącznie – mogą działać na naszym sprzęcie. Koniec filozofii.
Możemy się zżymać na 15% szybsze procesory, ale gdyby Apple nie było firmą, która szyje ekosystem sprzętu i usług na ten sprzęt, nie byłoby, o czym dziś pisać. W Londynie autobusy jeżdżą dziś oklejone reklamami seriali Apple, a nie iPhone'ów. Witryny sklepów zdobią HomePody i Apple Watche, a nie iPhone'y czy MacBooki.
Głównym celem (oprócz zmieniania świata oczywiście...) Apple jest zwiększanie aktywnych kont Apple ID.
A dochodzimy do ściany, przy której bez tańszych produktów, pozwalających rozpocząć przygodę ze wspomnianym ekosystemem, nie da się dalej skalować. W interesie Apple nie leży sprzedaż jednego iPhone'a, ale iPhone'a i Apple Watch. Albo iPhone'a i AirPods. To dzięki temu, że klient zobaczy synergię kilku produktów, będzie chciał odkrywać dalej.
Czy nam się to podoba, czy nie, Twoje i moje Apple ID jest najważniejszą daną, którą co jakiś czas analitycy zauważają przy okazji osiągnięcia kolejnego miliarda aktywnych użytkowników. Gdzieś pomiędzy nagłówkami o spadającej sprzedaży iPada, Maców i rewolucyjnych kamerach w tytanowym iPhonie.
PS. W poniedziałek poznamy ceny większych pakietów w ramach iCloud+ i jestem prawie pewien, że 12 TB przestrzeni w wirtualnej chmurze będzie Polaka kosztowało coś około 300-500 zł. Miesięcznie. To cena rewolucji?
Przechodzimy do Porady tygodnia oraz moich rekomendacji.
Porada tygodnia
Sindre Sorhus stworzył kolejną użyteczną, małą aplikację dla macOS. Tym razem jedyną rzeczą, którą ona robi jest pokazywanie upływającego czasu, w atrakcyjnej wizualnie formie. Brzmi strasznie? Zależy, jak do tego podejdziesz.
Możesz to wykorzystać, jako motywację – albo, jak ja – uświadomić siebie, że zaczęła się jesień. Prawdopodobnie i Ty i ja nie zrobimy wszystkiego, co zaplanowaliśmy na ten rok. I wiesz co? Tak właśnie powinno być.
Tak czy inaczej, może Day Progress Ci się przyda.
Na co ostatnio trafiłem?
🛋️ DO KAWY
Jak działa Adaptative Audio w AirPods Pro 2 gen. → po ostatniej aktualizacji (zarówno słuchawek, jak i iOS)?
Dlaczego Apple Watch nie będzie neutralny klimatycznie? → Świetny tekst od WIRED, w którym David Ho, klimatolog z Uniwersytetu Hawajskiego, mówi wprost: „Nie ma czegoś takiego jak produkt neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla”.
Niestety, ale trend nie sprzyja natywnym aplikacjom → i możliwe, że w najbliższych latach niewiele się w tym temacie zmieni.
Chiny zakazały pracownikom rządowym używania iPhone’a → a w ich ślady, choć z innych powodów, zamierzają pójść → Belgia i Francja. Apple ma spory problem.
Apple Music kupiło wytwórnię BIS Records → i to nie byle jaką, ponieważ działającą od pół wieku! Po uruchomieniu Apple Music Classical na początku tego roku, Apple po raz kolejny rozszerza swoją obecność w branży muzyki klasycznej. Firma przejęła BIS Records, wytwórnię płytową założoną w 1973 roku (!) i koncentrującą się na dawnej i współczesnej muzyce klasycznej.
Drony dostawcy nie będą jednak ekspresową rewolucją → co jest kolejnym dowodem na to, że Dolina Krzemowa najlepiej radzi sobie w ogłaszaniu zmian… bez pokrycia.
Zmarł twórca PowerPointa → Dennis Austin.
18 takahe południowych, nielotnych ptaków z rodziny chruścieli, wypuszczono w dolinie jeziora Whakatipu Waimāori na Wyspie Południowej w Nowej Zelandii. → Nie widziano ich tam od ok. 100 lat.
Bali Green School → Rozpoczęliśmy nowy rok szkolny, a ja w ramach sobotniej prasówki, trafiłem na tekst o dziesięciu najbardziej zróżnicowanych środowiskowo szkołach na świecie. Dlaczego Ci to podrzucam? Bo wygrała szkoła z Bali, którą doskonale pamiętam, a wychodzę z założenia, że jeśli mnie – technologicznego nerda – coś takiego zainteresowało, to może i Ciebie zainspiruje do nowej podróży. Odcinki podcastu, w których możesz dosłownie usłyszeć klimat Bali, znajdziesz tutaj.
🎧 PODCASTY I KINO
Odcinek podcastu YesWas o podejściu do technologicznych nowości → Bardzo wyważony i pokazujący długą drogę, którą chłopaki przeszli.
Czy da się nie myśleć? Wszystko o mózgu. Joanna Podgórska → Na treningu świat się nie kończy, a tak naprawdę często sam trening zaczyna się w głowie.
OIPE – to żadna „Europejska Emerytura”. Sprawdź opłacalność, nim zdecydujesz → a pomoże Ci w tym rozmowa Marcina Iwucia z Przemkiem Barankiewiczem.
The Bear (feat. Kamil Matuszak) → Jeśli szukasz nietuzinkowego serialu na jesienne wieczory, polecam zainteresować się „The Bear” od Disney+. Więcej na ten temat posłuchasz w odcinku podcastu „Inna Kultura”.
Android czy iOS? To zależy od Ciebie → MKBHD przygotował, chyba najbardziej obiektywne wideo, jakie widziałem – poświęcone wyborowi platformy sprzętowej. [WIDEO]
Na koniec polecę Ci jedną playlistę → dla mnie idealną na jesień. Nie wiem, czy Ci się spodoba, ale zaryzykuję. [MUZYKA]
☕️ #Przefiltrowane
Nie wiesz, jak ustawić swój młynek? → Polecam Ci tę stronę, która w przejrzysty sposób prezentuje odpowiednie ustawienie dla danej metody parzenia. Posiada ustawienia dla większości popularnych młynków (ręcznych i automatycznych) na rynku. Świetna robota!
Pokolenie Z faktycznie w ogóle nie ma cierpliwości. Nie chce czekać na kawę i sięga po produkty RFD (ang. Ready for drink) → Tak, to te kawy w puszkach, które znajdziesz w Żabce. Czy to przyszłość kawy?
🎙 MÓJ NAJNOWSZE PODCASTY →
#287 – Pokonferencyjny: nowe iPhone’y i nie tylko! → W tym odcinku czeka na Ciebie specjalny konkurs, który zorganizowałem wspólnie z ZGSklep.pl.